Witam mam taki problem a mianowicie skuter nie bardzo chce palic np. trzeba krecic okolo 1min rozrusznikiem zeby chycil i to jeszcze musze trzymac troche na gazie bo inaczej nie ma szans... pojezdze chwile zgasze a za 5 minut znow ten sam problem.... gdy pojezdze z 20 min zgasze na przyklad na przejezdzie kolejowym to za piec minut postoju przez chwile krecenia z gazem odpali.... gdy skuter stoi w nocy rano ten sam problem wszystko sie powtarza nie mowiac jak postoi z 4 dni bez palenia to juz potrzebuje prostownik i krece do skutku... niestety nie mam kopstartera co moze sie dziac??? Prosze o pomoc
ja bym sprawdził świece, czy nie ma zbyt dużej przerwy... Mój kumpel miał za dużą przerwe to mógł motor palić tylko z kopki...
Katana 98 rok AC => tłumik GIANELLI next
wario malossi multiwar
rolki 7.1 g
pasek malossi kevlar (już lekko przytyrany 16,1mm)
zielone sprężynki sprzęgła
żółta dociskowa
Vmax po prostej 65 km/h przy rolkach 16x13, przy rolkach 6 g 17x12 vmax 73km/h
Optyka =>
Malowanie, zielony groszkowy,
diody w soczewkach i pod skuterem
a jak ruszasz to musisz sie odpychac nogami?? jesli tak i nie idzie ci wogole to cylek do wymiany jesli nie to to wyreguluj gaznik zeby sie nie zalewal
umnie było identycznie..Wyrególowałem gaźnik..Ale nadal niemiał mocy...okazało że miał przebicie na fajce...i swieca niedostawała iskry...wymieniłem i smiga...
U mnie idzie bardzo dobrze jak wczesniej wiec nic z cylindrem, mozliwe ze go zalewa- kupilem ostatnio zawor membranowy ale jeszcze nie zalozylem, zobaczymy co sie bedzie dzialo....
Ssanie na pewno nie dziala ale obawiam sie ze to nie to... I jeszcze dodam ze jak mam gaz na maxa to zaczyna go dusic i zwalna dopiero jak zwolni do pewnej predkosci znow wchodzi na obroty.... POMOCY