Dobremu zawsze wiatr w oczy...
Dostałem niedawno tłumik od naszego kolegi z forum (dzięki wielkie! :D), więc zabrałem się za wymianę. Odkręciłem trochę plastików i moim oczom ukazało się to:
Ktoś zalepił połączenie tłumika z cylindrem poxiliną, obtłukłem ją i zauważyłem:
Wielką mada[cenzura]a przerwę ,ponieważ kawałek króćca który wychodził z cylindra się ukruszył. Nic innego mi nie pozostało,tylko odstawić nowo zakupiony tłumik na półkę w garażu,i przykręcić stary i na nowo go "przykleić". Kupiłem Technicoola do 1200*C , mam nadzieję ,że ten sezon na nim prześmigam. Potem zakupię nowy cylinder ,który będzie współpracował z nowym tłumikiem ;)
Wiem,że nie powinno się tak tego zostawić,ale nie mam 500zł na nowy cylinder i robociznę.